Nowe sądy tylko dla franczyzy?

Ministerstwo zdefiniowało sześć obszarów, na których mają się skupić prace legislacyjne dotyczące franczyzy, to m.in. sporna kwestia okresów wypowiedzeń umów franczyzowych, okres trwania zakazu konkurencji po ustaniu umowy, regulacja ustawowa kwestii rozliczenia nakładów franczyzobiorcy, alternatywny sposób rozstrzygania sporów i zakres koniecznych informacji zawieranych w prospekcie informacyjnym.

Wszystkie tematy są już omawiane co najmniej od czasów Kodeksu Dobrych Praktyk tworzonego przy Rzeczniku MSP. Kodeks ten – choć bez stempla rzecznika – został niedawno przyjęty przez kilkadziesiąt firm franczyzowych i – jak widać – stanowi punkt wyjścia do wszystkich innych dyskusji o uregulowaniu rynku.

Co nowego?

Jedynym nowym wątkiem spotkania był pomysł powołania obligatoryjnych sądów arbitrażowych, które miałyby szerokie uprawnienia do rozstrzygania sporów, dużo szersze niż komisje mediacyjne. Z wynikiem ich pracy musiałyby się liczyć sądy powszechne podczas orzekania. Ministerstwo uważa, że przyspieszyłoby to proces rozstrzygania sporów. Takie sądy powstałyby w całej Polsce. Skąd fundusze na nową instytucję? Pieniędzy na nowe sądownictwo franczyzowe Minister Sprawiedliwości ma szukać u rządowego koalicjanta, czyli w Ministerstwie Finansów. Mecenas Anna Hlebicka-Józefowicz z Lewiatana poprosiła ministerstwo o przedstawienie większej liczby szczegółów na temat sądów arbitrażowych, zanim rynek ustosunkuje się do tej propozycji. Nieoficjalnie część firm franczyzowych podejrzewa, że jest to pomysł zgłoszony przez najbardziej wojujących franczyzobiorców, żeby ich sprawy sądowe mogły trafić do bardziej przychylnych dla nich sądów albo żeby wręcz można było niejako od nowa poprowadzić sprawy, które są w toku. Byłaby to próba stworzenia alternatywnego sądownictwa tylko dla jednego rynku.

Ponadto przedstawiciele MS sugerowali, że lepszym rozwiązaniem (bo szybszym do wprowadzenia i dającym szansę na dalej idące, szczegółowe przepisy) jest przyjęcie specustawy dotyczącej franczyzy zamiast zmian w Kodeksie Cywilnym, co zmieniłoby tylko ramy działania rynku.

Arkadiusz Słodkowski z Polskiej Organizacji Franczyzodawców przestrzegał przed zbyt daleką interwencją legislacyjną w rynek, która mogłaby na przykład zamknąć możliwość wolnego kształtowania modeli biznesowych. – Stworzenie interwencyjnej ustawy, więc takiej, której funkcjonalność szybko by się zestarzała, byłaby błędem – powiedział.